Silne wiatry zmusiły do uziemienia samolotów gaśniczych w San Bernardino
SAN BERNARDINO, Kalifornia (KABC) – W poniedziałek na międzynarodowym lotnisku w San Bernardino podjęto decyzję o czasowym wstrzymaniu lotów wszystkich samolotów gaśniczych. Decyzja ta zapadła, mimo że pożary lasów w południowej Kalifornii nadal szalały, niszcząc ogromne obszary.
Intensywne wiatry uniemożliwiły bezpieczne i efektywne prowadzenie działań z powietrza, co wymusiło przerwanie misji gaśniczych przy użyciu samolotów.
„Największe ryzyko dla pilotów pojawia się, gdy mamy do czynienia z gwałtownymi podmuchami wiatru” – wyjaśnił Sean Ryan, dyrektor operacji lotniczych w Cal Fire, w rozmowie z ABC7. „Przy stałym wietrze można przewidzieć zachowanie maszyny, ale przy nagłych zmianach prędkości i kierunku ryzyko znacznie wzrasta”.
Ryan zaznaczył, że samoloty te są w stanie latać w trudnych warunkach pogodowych, ale precyzyjne zrzuty w takich okolicznościach stają się praktycznie niemożliwe. Gdy prędkość wiatru przekracza 30-40 węzłów (około 34-46 mil na godzinę), trudno skierować wodę lub środki gaśnicze dokładnie w miejsce, gdzie są najbardziej potrzebne.
„Silny wiatr może rozpraszać wodę i środki gaśnicze, co sprawia, że zrzut nie trafia w cel albo zmienia się w drobną mgiełkę, przez co działania stają się nieskuteczne” – dodał Ryan.
Pomimo trudnych warunków pogodowych, śmigłowce zrzucające wodę nadal wykonywały swoje misje w poniedziałek. Mogą one latać na niższych wysokościach i z mniejszą prędkością, co pozwala pilotom na większą kontrolę w trudnych warunkach.
„Działania z powietrza są kluczowe, ponieważ pozwalają spowolnić rozprzestrzenianie się ognia i zmniejszyć jego intensywność. Dzięki temu nasze zespoły naziemne mogą skuteczniej walczyć z pożarami, chronić mienie i ratować życie – to nasza najważniejsza misja” – podsumował Ryan.