Nowy początek
Helena przez pięć lat wierzyła, że jej małżeństwo z Michaelem jest oparte na miłości i wzajemnym wsparciu. Każdy dzień przynosił małe chwile szczęścia, a jej najlepsza przyjaciółka, Anna, zawsze była tuż obok. Jednak wszystko zaczęło się zmieniać, gdy Helena zaszła w ciążę. Michael, zamiast radości, zaczął okazywać obojętność. Stał się chłodny i coraz bardziej nieobecny. Zmartwiona Helena zwróciła się do Anny, szukając pocieszenia. „To tylko stres. Mężczyźni czasem tak reagują, ale na pewno mu przejdzie” – uspokajała ją przyjaciółka.
Niestety, sytuacja tylko się pogarszała. Kiedy Helena straciła dziecko, liczyła na wsparcie męża, ale Michael stał się jeszcze bardziej zdystansowany. Wkrótce potem wyznał, że już jej nie kocha, i odszedł bez konkretnego wyjaśnienia. Jakby pięć wspólnych lat nie miało znaczenia. Helena próbowała znaleźć oparcie w Annie, ale ta nagle przestała się do niej odzywać. W końcu całkowicie zniknęła z jej życia, blokując ją w mediach społecznościowych.
Prawda wyszła na jaw dopiero później – i to za sprawą matki Heleny. To ona wysłała córce zdjęcia, na których Michael i Anna czule trzymali się za ręce, podróżując razem i śmiejąc się – jak para, która nie ma żadnych zmartwień. Wszystko to działo się, gdy Helena wciąż była jego żoną. Zdrada bolała, ale zamiast utonąć w bólu, Helena postanowiła działać. Zdobyte dowody pomogły jej w rozwodzie – zachowała dom i otrzymała należną jej część majątku.
Choć odbudowanie życia nie było łatwe, Helena powoli odzyskiwała równowagę. Nauczyła się stawiać siebie na pierwszym miejscu. Rok później poznała Daniela – mężczyznę, który różnił się od Michaela pod każdym względem. Był czuły, troskliwy i przede wszystkim uczciwy. Razem stworzyli szczęśliwy dom, a wkrótce na świecie pojawiło się ich dziecko.
Pewnego dnia, tankując samochód na stacji benzynowej, Helena zobaczyła znajome twarze. Michael i Anna. Ich spojrzenia były przygaszone, a rysy twarzy naznaczone zmęczeniem. Już nie wyglądali na zakochanych i beztroskich. Ich życie najwyraźniej się posypało. Helena przez chwilę się im przyglądała, ale nie czuła gniewu ani żalu. Uśmiechnęła się pod nosem, wsiadła do auta i odjechała. Wiedziała, że jest w lepszym miejscu – i że jej szczęście nie zależy już od nikogo innego.