Mój mąż, dzieci i ja nagle postanowiliśmy przeprowadzić się do miasta, nie mając ani pieniędzy, ani planu. Po prostu trafiliśmy do mojej siostry. Była bardzo zaskoczona, ale naturalnie pozwoliła nam zostać — nie miała zbyt wielu opcji!
Ale tu pojawia się problem — siostra ma dwa koty, a mój mąż jest bardzo uczulony na sierść. To prawdziwa katastrofa! Wczoraj wieczorem, gdy spała, postanowiłam wypuścić koty na zewnątrz w trakcie burzy.
Zaskoczyły się i uciekły, tak jak się spodziewałam. Teraz moja siostra panikuje, rozwiesza plakaty i szuka ich wszędzie.
Nie mogę pozwolić, by te koty wróciły — zdrowie mojego męża jest najważniejsze! To tylko zwierzęta, a mój mąż to człowiek! Nie pozwolę, żeby przez nie całe nasze życie poszło na marne. Masz może jakiś pomysł, jak upewnić się, że koty nie wrócą?