Mój mąż przestał dawać pieniądze — nawet na jedzenie, podczas gdy wychowuję troje dzieci

Mój mąż przestał dawać pieniądze — nawet na jedzenie, podczas gdy wychowuję troje dzieci

Tego ranka Anna czuła, że wszystkie jej siły zostały wyczerpane. Każdy dzień stawał się coraz trudniejszy, ponieważ widziała, że jej mąż, Igor, oddala się od rodziny. Obietnice, które nie zostały spełnione, cisza, która panowała w domu, zdawały się go już psychicznie zabijać. Anna wiedziała, że jej mąż nie był już tym samym człowiekiem, którym był kiedyś, i nie mogła tego już dłużej ignorować.

— Mamo, jestem głodna! — znowu powiedziała Liza, siedząc przy stole, wzdychając.

Anna otarła łzy, starając się uśmiechnąć, ale każdy uśmiech był tak sztuczny, że nawet ona sama w niego nie wierzyła. Dzieci wciąż miały nadzieję, że ich tata rozwiąże problemy, że wszystko wróci do normy. Ale Anna wiedziała, że jej mąż już nie był w stanie ich uratować.

— Tata pójdzie po zakupy, — powiedziała, starając się dodać trochę nadziei do swoich słów.

Sasha spojrzał na nią z niedowierzaniem, ale nic nie powiedział. Był już wystarczająco duży, by zobaczyć, co się dzieje w ich rodzinie. W jego oczach była już rozczarowanie, a ona to dostrzegała.

Anna wyjęła listę zakupów i otworzyła szafkę. Chleb był w połowie zjedzony, masło prawie się skończyło, sól była na wyczerpaniu. Makaron był, ale bez sera dzieci nawet na niego nie spojrzałyby.

Drzwi wejściowe się otworzyły. To był Igor.

— Cześć, — powiedział, patrząc w podłogę.

Dzieci rzuciły się do niego, ale on zręcznie je ominął i wszedł do łazienki. Wyszedł dopiero na kolację — dwa kanapki na talerzu. Zjadł je w milczeniu, popijając wodą z kranu.

— Potrzebujemy jedzenia, — powiedziała Anna, podając mu listę. — To, co najpotrzebniejsze…

Igor rzucił szybkie spojrzenie na kartkę. W jego oczach pojawił się szybki błysk wstydu, który natychmiast zgasł.

— Dobra, — mruknął, po czym zniknął w sypialni.

Anna stała nieruchomo, trzymając kartkę w rękach. Tak mijał już drugi tydzień.

— Tata kupi ser? — zapytał Sasha, patrząc jej w oczy.

— Oczywiście, — odpowiedziała Anna, starając się uśmiechnąć, ale uśmiech nie był już prawdziwy.

Od momentu, gdy Igor nie przejmował się odpowiedzialnością, Anna musiała poradzić sobie sama. Wiedziała, że jej mąż nie jest już wystarczająco silny, by rozwiązać problemy, a Anna stopniowo zaczęła zdawać sobie sprawę, że to ona musi znaleźć rozwiązanie dla swojej rodziny. Tego wieczoru postanowiła, że rano pójdzie na zakupy. Dzieci musiały jeść, a jeśli Igor nie był w stanie tego zrobić, ona to zrobi.

Rano, kiedy wróciła z zakupami, Sasha natychmiast podbiegł do niej.

— Mamo, przyniosłaś ser? — zapytał z niecierpliwością.

Anna spróbowała się uśmiechnąć, ale wiedziała, że to już nie to samo. Nie mogła już dłużej ukrywać bólu, który sprawiał jej mąż. Ale dzieci nie zasługiwały na to.

— Tak, przyniosłam ser, — powiedziała i przytuliła Sashę.

To był pierwszy krok, który wykonała. Wiedziała, że będzie musiała podjąć wiele takich kroków, a choć jej dusza była wyczerpana, wciąż istniała w niej mała siła, by iść do przodu. Teraz nie miała już innego wyboru. Musiała zrobić wszystko, co w jej mocy, dla swojej rodziny.

Like this post? Please share to your friends: