W 1920 roku we Francji rozegrała się niezwykła scena: ośmioletni chłopiec, Samuel Reshevsky, spokojnie przechadzał się wzdłuż szeregu szachownic, grając jednocześnie z wieloma doświadczonymi mistrzami — i ich pokonując
Ubrany w skromny garnitur, z cichą pewnością siebie, emanował dojrzałością i błyskotliwością, które dalece wykraczały poza jego wiek. Widzowie patrzyli z podziwem, jak błyskawicznie analizował sytuację na każdej planszy, odpowiadając na strategie przeciwników z instynktownym zrozumieniem, które wprawiało w zakłopotanie nawet najbardziej doświadczonych graczy. Jego występ nie był jedynie pokazem – był prawdziwym objawieniem.
Reshevsky urodził się w Polsce w 1911 roku i już jako dziecko zdobył reputację cudownego dziecka. Naukę gry w szachy rozpoczął w wieku czterech lat, a zaledwie dwa lata później bez trudu pokonywał dorosłych graczy. Pokaz we Francji stał się jednym z najbardziej ikonicznych momentów w szachowym świecie początku XX wieku — nie tylko ze względu na wizualny efekt, gdy mały chłopiec górował nad siedzącymi przeciwnikami, lecz także z powodu przesłania, jakie niósł: że geniusz może narodzić się w najmniej oczekiwanym miejscu i wieku.
Ten dzień we Francji okazał się przełomowym rozdziałem w niezwykłej drodze Reshevsky’ego. W kolejnych latach rywalizował na najwyższym poziomie, został mistrzem Stanów Zjednoczonych i zyskał miano groźnego przeciwnika dla legend takich jak Bobby Fischer. Jednak to wydarzenie z 1920 roku pozostaje wyjątkowe — scena, w której dziecięca odwaga spotyka się z intelektualnym mistrzostwem, a chłopiec zyskuje światową sławę, mając do dyspozycji jedynie szachownicę, umysł i cichą, nieugiętą wolę zwycięstwa.