Była

— Ona nie mogła się tak zmienić! — Na widok byłej żony Ilja zaniemówił.
— Nie, to nie może być ona. Nigdy w życiu nie uwierzę, że Dasza aż tak się zmieniła. — Ilja zastygł przed witryną drogiej restauracji i ukradkiem obserwował swoją byłą małżonkę.


Luksusowa blondynka siedziała przy oknie i z namysłem coś pisała na laptopie. Kelner przyniósł kieliszek świeżo wyciskanego soku i ciastko ozdobione malinami i truskawkami.
— Jak to możliwe, że wygląda tak dobrze? I skąd ma na ręce taką modną bransoletkę? Wygląda na bardzo drogą. — Ilja przygryzł wargę i odsunął się, by przypadkiem nie została przez niego zauważona.

Ilja i Dasza poznali się sześć lat temu. Ilja właśnie ukończył studia i dostał pracę w znanej firmie budowlanej. Jego kariera szybko nabierała tempa.
Pewnego razu, podczas wystawy sprzętu, Ilja poznał sympatyczną dziewczynę, która obsługiwała jedno ze stoisk.
— Co ty robisz wśród tych koparek? Chodźmy lepiej na kawę. — zaproponował wesoło mężczyzna.
Zaczęli rozmawiać. Przyjazna i cicha Dasza od razu przypadła Ilji do gustu.
— Właśnie takiej dziewczyny mi trzeba. Nie sprzecza się, ze wszystkim się zgadza. Będzie z niej idealna, uległa żona. — pomyślał mężczyzna.

— Oczywiście, trochę przy kości… Ale kto jej zabroni pójść na siłownię? A jeśli po porodzie się roztyje, to znajdę sobie kochankę. — Mężczyzna podał dziewczynie kubek z kawą.
— A co ty tutaj robisz na tej wystawie? — Uśmiechnął się Iłja, wychodząc z Darią na ulicę.
— Właściwie to piszę opowiadania i marzę, żeby zostać scenarzystką. — Daria zawstydzona uśmiechnęła się i spojrzała na Iłję dużymi niebieskimi oczami.
— Właśnie skończyłam studia literackie. Na razie dopiero się uczę zawodu. A jakoś trzeba płacić czynsz.
— Świetnie. Nie ma ani grosza, ani mieszkania. Z tej szarej myszki można ulepić wszystko, co się chce. Będzie mi gotować, dbać o dom, wychowywać dzieci. I bezwzględnie mnie słuchać. — Pomyślał Iłja i od razu zaczął się chwalić.

Iłja kupił kawę w budce po drugiej stronie ulicy, usiadł na ławce i dalej obserwował Darię. Kiedy Daria wyszła na ulicę, Iłja znów nie mógł uwierzyć własnym oczom.
Wdzięczny chód, norkowy płaszcz… Mężczyzna nawet nie pomyślał, że przez trzy lata Daria aż tak się zmieni. A gdy Daria wsiadła do luksusowego sportowego samochodu… Mężczyzna stracił mowę.
— Nie mogła się tak zmienić. Na pewno znalazła sobie bogatego faceta. Innego wyjaśnienia nie ma. — Iłja jednym haustem wypił gorącą kawę i z całych sił ścisnął przestraszony kubek.
A Daria w tym czasie odjechała w nieznanym kierunku.
Tego wieczoru Iłja długo nie mógł zasnąć. Po rozstaniu Daria zablokowała go w mediach społecznościowych. Nie wytrzymawszy, Iłja stworzył nowe konto, żeby zobaczyć jej zdjęcia.
Zazdrość, zawiść, nienawiść, wściekłość… Tamtej nocy mężczyzna, wypijając duszą pół litra wódki, przeżył całą gamę negatywnych emocji.
— Nie mogłaś się tak zmienić… Byłaś nikim, nic nie znaczyłaś. Wziąłem cię bez pieniędzy, bez mieszkania, bez urody… Skąd te luksusowe zdjęcia? — Iłja z oburzeniem oglądał, jak jego była żona elegancko pozowała w najlepszych światowych hotelach, kupowała drogie torebki i biżuterię…
— Zrzuciłaś co najmniej dziesięć kilo… Skąd takie apetyczne kształty? Operacje plastyczne? A może nie wychodzisz z siłowni? — Iłja gniewnie ścisnął telefon.

Rano Iłja przypadkowo przypomniał sobie jedną z rozmów z Darią.
— Bzdury jakieś. I kto to czyta? — Po przeczytaniu nowego opowiadania żony Iłja pokręcił głową.
— O gustach się nie dyskutuje. — Nieśmiało odpowiedziała Daria. — Mam już swoich koneserów mojej twórczości.
— Koneserów? — Iłja się uśmiechnął… — No cóż, kto nie ma rozumu, temu może takie opowiastki się podobają.


— Iłja, po co tak… — Z drżącym głosem odpowiedziała żona. — Jesteśmy razem już rok, a ty wciąż nie możesz zaakceptować, że mogę mieć coś swojego. I po co deprecjonować to, co dla mnie ważne? Przecież ja nie krytykuję twojej pracy, w której znikasz na całe dnie?
— Właśnie. — Krzyknął Iłja. — Gdybyś jako normalna żona pomagała mi w pracy, spędzałbym w biurze dużo mniej czasu.
— To jest pomysł. — Iłja zerwał się z fotela. — Naprawdę, dość zajmowania się czymś, co naszej rodzinie nie przynosi korzyści. Od dziś już nie piszesz opowiadań, tylko pomagasz mi w pracy.
— Jak to, że nie piszę już opowiadań? — Daria zamarła przy oknie. Była w szoku po słowach męża.
— Dokładnie tak, Daria. Pobawiliśmy się i dość. Jeśli chcesz zachować naszą rodzinę, a przy okazji sprawić, byśmy żyli jeszcze lepiej… Natychmiast kończysz z tym bezsensownym pisaniem i zaczynasz mi dobrze pomagać. — Iłja gniewnie spojrzał na żonę.
— Ale, Iłja, w tych opowiadaniach jest moja dusza… Nie mogę tak po prostu pochować sprawy całego życia… — Oczy Darii zaszkliły się łzami.
— Nie obchodzi mnie to. Naprawdę nikt oprócz ciebie tego nie potrzebuje. W tej chwili jesteś jako osoba bezużyteczna. Więc zacznij mi już przynosić korzyści. Codziennie dam ci listę zadań, które będziesz dla mnie wykonywać. — Wyrzucił mąż.
— Przecież ja się na tym nie znam… Po co zabierasz mi to… Co dla mnie ważne… — Daria szlochała i odwróciła się.
— Niewdzięcznica. Utrzymuję cię od roku. Mieszkasz w moim mieszkaniu, na gotowe. Kupuję ci prezenty, zabrałem cię nad morze. — Wyrzucił Iłja. — Albo będziesz mi pomagać w mojej pracy, albo możesz iść precz na cztery strony świata.
— Nikt cię na siłę nie trzyma. Jeśli coś ci się nie podoba, drzwi są tam. — Po chwili dodał mężczyzna, pokazując gestem na drzwi.
Daria została.
— Pomagać w pracy, to pomagać w pracy. — Daria wytrzeć rękawem koszuli zapłakane oczy i wyłączyła komputer. Iłja już nigdy nie widział, by jego żona pisała opowiadania.

Minął rok. Iłja nawiązał kontakty i zgromadził kapitał. Coś zaoszczędził, coś dostał ze sprzedaży mieszkania babci… Mężczyzna otworzył własną firmę budowlaną.
Od rana do wieczora Daria pomagała mężowi. Pracowała z dokumentami i prezentacjami, zarządzała pracownikami, organizowała dla męża spotkania biznesowe…
Jeszcze po roku Iłja wybudował osiedle domków jednorodzinnych i zarobił całkiem niezłe pieniądze. Wszystko mu się podobało w relacji z Darią. Wszystko, oprócz jej wyglądu.
W obliczu nieustannego natłoku pracy i ciągłego stresu Daria zaczęła mieć słabość do słodyczy. Żona szybko przybrała na wadze.
— Gdzie ja pójdę z tą świnią? Wstyd mi z nią pokazać się publicznie. Ona i przed ślubem była pulchna, a teraz jest tak spuchnięta, że aż mdli. — Narzekał Iłja przyjacielowi w barze.
— No tak, straszny widok… — odpowiedział przyjaciel, widząc zdjęcie.
— Czas więc, żeby Daria usiadła na ławce rezerwowych… — Po łyku piwa Iłja zainstalował na telefonie aplikację randkową. — Myślałem, że zacznę coś z boku, kiedy Dasha urodzi, ale na Boga, ona naprawdę zrobiła się taka obrzydliwa. Szok.
Szybko znalazł zastępczynię dla Darii. Sportowa Oksana na pierwszej randce zgodziła się zostać nową towarzyszką Iłji. I oddała mu się w toalecie modnej moskiewskiej restauracji.
W przeciwieństwie do Darii, Oksana była bardziej wymagająca.
— Przecież lubisz, jak wyglądam… — Czułym szeptem mówiła dziewczyna do ucha Iłji w przytulnym apartamencie z panoramicznym widokiem na nocne miasto. Który Iłja wynajął specjalnie na dłuższy czas do tajnych spotkań i cielesnych rozkoszy.


— Oczywiście, że lubię… — Iłja delikatnie muskał piórkiem z poduszki po plecach dziewczyny.
— Myślę, że na początek wystarczy mi trzysta tysięcy. Fryzjer, manicure, kosmetyczka, siłownia… — Oksana zaczęła wymieniać, na co potrzebuje pieniędzy. Ale Iłja nie słuchał… Po prostu podziwiał jej urodę i dokładnie wiedział, że może pozwolić sobie na nowy poziom sukcesu.
Po miesiącu Oksana wyparła Darię z serca i myśli mężczyzny. Iłja był tak zafascynowany apetyczną brunetką, że prawie nie wracał do domu, gdzie każdego wieczoru czekała na niego Dasha.

— Ugotowałam ci makaron z twoim ulubionym sosem pesto… Sama zrobiłam sos. Wszystko tak, jak lubisz… — Powitała Iłję Daria, kiedy ten wrócił po tygodniowym wypoczynku z Oksaną. — Jak delegacja?
— Spoko. — Burknął Iłja.
— Nie będę jadła. — Mężczyzna skrzywił się.
— Lepiej przejdźmy do pracy. Jak tam u nas sprawy? — W oczach Iłji Daria zmieniła się w zwykłego pracownika jego firmy. Choć Daria pracowała za darmo, Iłja był wobec niej wyjątkowo wymagający. Wymagał od niej więcej niż od jakiegokolwiek innego pracownika.
Po miesiącu Iłji zrobiło się nieprzyjemnie widzieć Darię także w biurze. Sprawy Iłji zaczęły się pogarszać. Albo zaczął mniej czasu poświęcać pracy… Albo osobiste wydatki wzrosły wielokrotnie… A może to los…
W każdym razie kontrakty zaczęły odpadać, partnerzy odchodzili… Za wszystkie kłopoty i niepowodzenia Iłja obwinił Darię i ze skandalem się rozwiódł. Mężczyzna zrobił tak, że żona nie dostała przy rozwodzie ani grosza. Iłja wyrzucił Darię za drzwi w ciągu jednego dnia.
A teraz, po trzech latach… Iłja nie mógł uwierzyć własnym oczom…

Sądząc po geolokalizacji na zdjęciach, teraz mieszka w Pawłowskiej Słobodzie… Na pewno u jakiegoś bogacza… — Iłja siedział w kuchni i mówił na głos.
— Mam tam właśnie niedaleko negocjacje z inwestorem. Dom Darii jest po drodze… Wpadnę, zobaczę… Coś mi tu nie pasuje. Szara myszka nie może tak po prostu rozkwitnąć i zamienić się w różę. — Iłja upił kawy.
Nagle na telefon przyszedł SMS od Oksany, którą Iłja wysłał z matką na wakacje do Emiratów.
— Iłja, lepiej się rozstańmy… Spotkałam kogoś innego. Nic osobistego. To było świetne doświadczenie. Rzeczy odbierze koleżanka.
— I to za moje pieniądze! Opłaciłem ci wyjazd! W ogóle myślisz, co piszesz? — Iłja wpadł w szał. Drżącymi rękami napisał Oksanie wściekłą wiadomość, nazywając ją najgorszymi słowami, jakie znał.
— Iłjusza, jesteś teraz emocjonalny. Rozumiem. Jak zaakceptujesz nieuniknione, na pewno spokojnie porozmawiamy. Na razie tymczasowo cię zablokuję. Dramaty i awantury źle wpływają na moją urodę. — Zaśpiewała Oksana w wiadomości głosowej i od razu zablokowała numer Iłji.

Odrzucony przez inwestora, w fatalnym nastroju, nie wiedząc nawet dlaczego, Iłja przyjechał do ekskluzywnego osiedla, gdzie mieszkała jego była żona. Po dwóch godzinach siedzenia w samochodzie i wypaleniu paczki papierosów, Iłja zobaczył, jak luksusowy samochód i jego właścicielka podjeżdżają pod właściwy dom.
— Iłja, co tu robisz? — Daria zdezorientowana podeszła do bramy, gdy Iłja trzy razy natarczywie zadzwonił do drzwi.
— No, przyszedłem zobaczyć, jak się urządziłaś w życiu… — Burknął Iłja.
Po twarzy Darii mężczyzna zobaczył, że kobieta się zaniepokoiła. Iłja bardzo chciał zajrzeć do nowego życia Darii i poznać szczegóły. Dlatego złagodził ton.
— Naprawdę przyszedłem przeprosić. Dużo zrozumiałem w czasie, kiedy cię nie było… To jakoś wyszło nieładnie… — Iłja szukał słów, które mogłyby tłumaczyć powód przyjścia.

— Nieładnie? — Daria uśmiechnęła się szyderczo i pokręciła głową. — Zabroniłeś mi zajmować się tym, co kocham. Przez dwa lata pracowałam dla ciebie za darmo… A do tego gotowałam, sprzątałam, dbałam o dom. Wierzyłam w ciebie, gdy wszyscy mówili, że nic z ciebie nie będzie… A potem jednego dnia wyrzuciłeś mnie za drzwi.
— No to teraz, Iluś, przepraszaj. — Daria objęła się ramionami.
— Może chociaż wpuścisz mnie do domu? Jakoś niezręcznie tutaj… — Ilya spojrzał pod nogi i kopnął mały kamyk.


— Może i wpuścić… — W duchu Daria nie miała nic przeciwko, by udowodnić byłemu mężowi sukcesem, którym tak okrutnie z nią potraktował.
— No i co za pałac masz… — Ilya spojrzał z zazdrością na przestronny salon. — Przyznaj się, kto cię utrzymuje? Ciężką pracą nie zbudujesz kamiennych murów.
— Nikt mnie nie utrzymuje, Iluś… Wszystko kupiłam sama. — Daria poszła do kuchni.
— Bzdury gadasz… — Ilya z entuzjazmem zawołał i poszedł za kobietą.
— A co cię tak dziwi? Albo według ciebie nie zasługuję na realizację swoich marzeń? — Daria postawiła przed mężczyzną szklankę wody.
— Ale jak… — Jak mogłaś w trzy lata tak zmienić wygląd… Jak mogłaś zacząć tak dużo zarabiać, żeby tak żyć… — Ilya z niedowierzaniem kręcił szklanką.
— Wróciłam do pisania opowiadań, a właściwie scenariuszy. Napisałam kilka pilotażowych odcinków dla kilku wytwórni filmowych i… Nie uznali, że moja twórczość to bzdura. — Daria uśmiechnęła się i poprawiła grzywkę.
— Dziś jestem jedną z najbardziej znanych scenarzystek w kraju… Serial i filmy na podstawie moich scenariuszy pokazują na głównych kanałach telewizyjnych. — Skromnie dodała była żona.

— Jeśli dobrze pamiętam, przyszedłeś przeprosić. — Daria usiadła naprzeciwko Ilyi.
Słyszałam, że najlepszą zemstą jest pokonanie wrogów własnym sukcesem. W tamtej chwili Ilya był całkowicie zdruzgotany. Potok gniewu ponownie go zalewał.
Rozstanie z Oksaną, odmowa inwestora na nową inwestycję… Błyskotliwy sukces byłej żony… Ilya pilnie potrzebował kogoś, na kim mógł wyładować swój gniew.
— Byłaś szarą myszką, brzydką, bez talentu, bez znajomości, bez mieszkania… Że to ty osiągnęłaś wszystko… To tylko moja zasługa. To ja ci poukładałem w głowie i nauczyłem życia… — cicho powiedział Ilya. — Połowa twojego sukcesu i pieniędzy należy do mnie.
— Ilya, to nie bardzo brzmi jak przeprosiny. — Daria uśmiechnęła się. — Jedyna rzecz, w której mi pomogłeś, to pokazanie, jacy mogą być podli ludzie.
— Nie dostaniesz ode mnie nic, poza tym już czas, żebyś poszła. — Daria wstała i stanowczo wskazała Ilyi drzwi.
— Nie rozumiesz, szczurze. Natychmiast otworzysz sejf albo tam, gdzie trzymasz pieniądze, i oddasz połowę. — Ilya całkowicie stracił kontrolę. Mocno chwycił Darię za łokieć i pociągnął ją do salonu.
— Puść mnie, boli! — krzyknęła była żona.
— Szara myszka zawsze powinna pozostać szarą myszką. — wymamrotał przez zęby Ilya i szorstko popchnął Darię na kanapę.
— Szybko mów, gdzie sejf i kasa? Albo nie wyjdziesz stąd żywa. — Ilya sięgnął po polano z kominka i groźnie zbliżał się do Darii.
— Samotne kobiety trzymają koty… — Daria potraktowała łokieć, spojrzała prosto w oczy Ilyi i uśmiechnęła się. — Ale ja nie jestem zwykłą kobietą, jestem inna.

— Nie obchodzi mnie, jaka jesteś, Daria… Jeśli teraz nie oddasz połowy pieniędzy, zabiję cię. — Ilya warknął wściekle i uniósł polano. Jego oczy zrobiły się czerwone jak krew.
— Bardzo źle, że cię to nie obchodzi, Iluś… Bo zamiast kotów mam psy… — Daria znowu się uśmiechnęła i spojrzała za Ilyę. — Jeszcze nie poznałeś „Chilli” i „Willi”.
Ilya odwrócił się. Dwa duże dobermany stały metr od niego i przenikliwie obserwowały z każdej strony. „Chilli” z niedbałością kapała śliną na zimną marmurową podłogę. „Willi” nawet nie musiał warczeć, już wszystko zrozumiał.
— „Chilli”, „Willi”, złodziej! A port! — głośno krzyknęła Daria.
Ach, gdybyście wtedy zobaczyli twarz Ilyi. Ten moment poprawiłby wam dzień. Jak Ilya natychmiast stracił pewność siebie… Jak przełknął ślinę. Jak błagalnie spojrzał na Darię…
Dobermany były głodne od rana… Daria właśnie miała je nakarmić, kiedy przyszedł Ilya. „Chilli” i „Willi” były już nie do powstrzymania.


Ilya próbował uciec, ale mógł się poruszyć tylko o pół metra. Potem nastąpiła barwna scena zemsty i sprawiedliwości. Potem karetka, policja i wiele szwów. Bardzo dużo szwów.
W domu Darii były kamery. Ilya dostał wyrok w zawieszeniu i na zawsze zapomniał drogę do życia swojej byłej żony.
Dziś Daria ma się dobrze. Podobno wyszła za utalentowanego reżysera. Jest szczęśliwa i spodziewa się dziecka.
Mówią, że za każdą odnoszącą sukcesy kobietą stoi mężczyzna, który złamał jej serce. I że najlepszą zemstą na człowieku jest udowodnienie, że możesz bez niego żyć… Czy tak jest w naszym podłym świecie… Oceńcie sami…
Ale jedno wiemy na pewno… Jeśli człowiek naprawdę wierzy w siebie, na pewno mu się powiedzie.

Like this post? Please share to your friends: